Pora na małe podsumowanie minionego roku w którym wszystko się zaczęło na blogu. W związku z tym poniżej przedstawiam prawie wszystkie stylówki w 2014 roku jakie popełniłam.
Patrząc na nie można dostać niemałego zawrotu głowy - raz jest pełen kolor, raz ciemniejsze spokojniejsze barwy a na koniec ten sexi, ale co poradzę, że jeszcze szukam...mimo to wszystkie bardzo lubię, niektóre uwielbiam a kilka uważam za sztosy, zatem nie jest źle :)
Przechodząc do kwestii bardziej dla mnie refleksyjnej miniony rok pokazał mi, że jak bardzo czegoś chcę - osiągnę to. Prowadzenie bloga (oczywiście dodając do tego INS + FP)przy pracy na cały etat nie jest prostą rzeczą a ten kto siedzi w tej sferze zrozumie mnie w 100%. Jestem dumna, że nie zawiesiłam prowadzenia mimo napiętego grafiku i momentów zwątpienia...sadzę, że pomaga mi ten głos, który jest w mojej głowie - Runfashion jeszcze możesz dużo fajnych rzeczy zrobić. Zatem teraz przejdę do moich planów, które są dosyć ambitne. Zdradzę na razie tylko dwa, choć są to te większe wymagające jak dla mnie najwięcej pracy:
1. nowa strona - wreszcie usystematyzowanie działań, a zarazem powiększenie możliwości i tutaj zacieram ręce :)
Na zakończenie najlepsza część, a mianowicie to co mi zawsze w duszy grało i nadal gra, czyli sport - przekraczanie granic i adrenalina.
Rok 2014 to rok w którym zaczęłam swoja przygodę z uczestnictwem w biegach ulicznych. Zaliczone z dobrym czasem jak na świeżaczka jest dla mnie mega pozytywnym kopem na następne dobre wyniki. Tutaj plan na przebiegnięcie maratonu/ów czyli ponad 42 km...nie wiem jak ja to zrobię, ale jak już powiedziałam sobie to trzeba wywiązać się z danego słowa :)
Rok 2015 to rok w którym chcę zacząć coś nowego, gdyż oprócz zajęć fitness, na które już nie pamiętam od kiedy chodzę czuje potrzebne spróbowania innych aktywności równie wymagających zaangażowania/ progresu jak bieganie. Tutaj wymienię jedną z trzech o których zawsze myślałam...zajęcia tajskiego boksu muay thai.
Dwie pozostałe będą w miarę upływu czasu i lepszej organizacji wdrażane i oczywiście zawiadomię Was o tym odpowiednio.
To chyba na tyle i oczywiście nie jest tego mało, ale co zrobię jak lubię, gdy coś konkretnego dzieje się w moim życiu i trzymajcie proszę za mnie BARDZO kciuki :)
Super!
OdpowiedzUsuńmatko, ile Ty masz par butów!??? tych sportowych ;)
OdpowiedzUsuńoddaj kilka, super post! :)